czwartek, 30 stycznia 2014

Comeback

Hmm..., tyle czasu mnie nie było że nie wiem co napisać. Zacznę od tłumaczenia się z mojej nieobecności, mianowicie BRAK DOSTĘPU DO INTERNETU.  Horror!
Zrezygnowaliśmy ze stałego łącza pod namową innej sieci, oczywiście by z nimi zawrzeć nową umowę, obiecywali złote góry a wyszło jak zawsze. Ciężko było nam się z tego wyplątać ale to już za nami. Wybraliśmy chwilową opcję z ograniczonym transferem, zobaczymy jak się sprawdzi.

U mnie oczywiście zmiany, zmiany, zmiany, bo to nie byłabym ja gdybym ciągle robiła to samo.
Oczywiście mam na myśli Anioły, jestem im wdzięczna za to co mi dały, przede wszystkim nauczyły mnie szyć  i dzięki nim pokochałam to! Od jakiegoś czasu przestałam je tworzyć ale z szyciem jestem ciągle związana a dokładniej szyję wszystko co popadnie.

Jak zauważyliście we wcześniejszych wpisach mam trzy letnią córkę i moim ulubionym zajęciem jest szycie spódniczek właśnie dla niej. To mi daje największą satysfakcję, jej uśmiech gdy dostanie nową kreację to największa zapłata za moją pracę, czuję się wtedy spełniona w swojej pasji i jako matka. Mam całą listę rzeczy o które prosi żeby jej uszyć i ciągle wymyśla nowe.
Przypomniało mi się jak ostatnio biegała z kredką i zwróciłam jej uwagę żeby nie biegała bo wbije sobie w oko na co ona mi odpowiada - to uszyjesz mi nowe, myślałam że padnę ze śmiechu ale po chwili się zebrałam i zaczęłam jej tłumaczyć że nie wszystko da się uszyć.
Gdzieś kiedyś przeczytałam że Anioł schodzi na ziemie w postaci córki i zgadzam się z tym w stu procentach! Urodziłam ją jako trzecią po dwóch synach i choć kocham wszystkie swoje dzieci bardzo mocno to ona jest moim Aniołem.

Uszyłam także dużo innych rzeczy między innymi torebki, które dzisiaj pokażę :)





Jak zobaczyłam w sklepie ten materiał musiałam go mieć i od razu wiedziałam co z niego uszyję.
Przeznaczony jest raczej na kurtki (ocieplany) ale ja mam z niego zimowe torebki (ocieplane) :)

 
 
 
 



Pozdrawiam