Przyszło mi do głowy żeby uszyć kibica a w zasadzie kibickę :) Staleczkę, oczywiście w barwach klubu żółto- niebieskich. Długo się nią nie nacieszyłam. mój syn sprezentował ją najlepszemu żużlowcowi klubu
"Iversenowi". Stalowy aniołek przyniósł nam wiele szczęścia, wygraliśmy mecz i dostaliśmy opaski do parku maszyn gdzie przebywały wszystkie nasze gwiazdy żużlu. Mogliśmy dotknąć, pomacać ;) i porozmawiać z kim chcieliśmy. To było fajne przeżycie!
Teraz nie zostało mi nic innego jak uszyć dubla staleczki na następne mecze :)
Świetna! :)
OdpowiedzUsuńNo fajna jest a co ważniejsze- szczęście przynosi.
OdpowiedzUsuńŚwietna!
OdpowiedzUsuńświetna jest !
OdpowiedzUsuńStaleczka jest super!!!
OdpowiedzUsuńA buty ma rewelacyjne!
Pozdrawiam serdecznie:)
Śliczna, tylko ciekawe co zrobi z nią Niels jak zmieni klub ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ps. Mam dla niej koleżankę :D o tu http://3.bp.blogspot.com/-2h-WqoDbfjs/UX_rWyWTaBI/AAAAAAAAACc/CItsFtgdRHs/s1600/P9300414.JPG :)
Alee Sliczna wyszla :) Suuper laska to i szczescie przynosi :):) Suuper takie wyjazdy ,kibicowanie :) Milo mi Cie widziec :) Suuper chlopczyk :):) Pozdrawiam Agnieszka
OdpowiedzUsuńZapraszam po wyróżnienie :) http://pannakoralina.blogspot.com/2013/11/pierwsze-wyroznienie.html
OdpowiedzUsuń